Bzyczący sad

21:10 Honorata 42 Comments

 

Lubię przypadkowe zakupy, rzadko zdarza mi się, że wybieram się specjalnie po coś i to kupuję, właśnie wtedy kiedy nie planuję to coś fajnego wpadnie mi w ręce. W Reserved kupowaliśmy Małemu buciki, a ja na wieszaku wypatrzyłam narzutkę w delikatnym, pastelowym kolorze. Buty z Bershki też kupiłam całkiem przypadkowo i są moim numerem jeden, na niewysokim obcasie, wygodne, co dla mnie ostatnio jest bardzo istotne. Natomiast kurtka ramoneska była poszukiwana i znaleziona w h&m, sprawuje się na medal i to w wielu zestawach.
A ten pachnący sad znalazł mój Mąż całkiem niedawno i też całkiem przypadkowo. Czasami kiedy mamy jakiś planowany wyjazd wyprawiam moich Chłopaków wcześniej, wsiadają w auto i Bibik po kilku minutach odlatuje, a ja mam chwilę na wyszykowanie się. Drzemka w ciągu dnia też niby przypadkowa, bo sam Bibik zawsze twardo mówi "nie aaaa", zatem stwarzamy odpowiednie warunki, wystarczy pięć minut i Bibika nie ma. Właśnie jeżdżąc z Małym po okolicy Daniel odkrył otwartą bramę do sadu. Zabrał mnie tam ostatnio, Synek zaliczał swoją drzemkę, Małżonek robił zdjęcia, w powietrzu unosiły się słodkie zapachy, a sad żył  przyjemnym dla uszu bzyczeniem intensywnie pracujących pszczół.





 






narzutka, tunika - reserved/wyprzedaż
kurtka - h&m
leginsy - osiedlowy sklep
buty - bershka
naszyjniki - reserved, h&m
pierścionki - starocie

A po drzemce nieprzypadkowe małe co nieco. Te zdjęcia były robione zaledwie dwa tygodnie temu, a ja już tęsknię za słońcem i ciepłym wiatrem, bo to co jest teraz to... szkoda gadać.


zdjęcia Daniel

42 komentarze :

Po roku

21:05 Honorata 26 Comments



Po roku w blogsferze życzę sobie kolejnego w tak doborowym towarzystwie. Nie będę się rozpisywała na temat tego ile to wszystko dla mnie znaczy, bo już kiedyś przynudzałam na ten temat. Napiszę tylko tyle, że jak na razie mimo, że publikuję dużo rzadziej to nadal mnie to kręci. I dopóki mój wyjątkowy fotograf będzie chciał mi robić zdjęcia i będzie miał do mnie tyle samo cierpliwości - dopóty będziecie mogli sobie tu zaglądać. Tak w ogóle to bez mojego osobistego fotografa i Męża w jednym to by mnie tu nie było. On mnie namówił na to aby założyć tego bloga, on mi pomógł w stworzeniu tego co Wam tak się podoba i choć pewnie nie raz sobie myślał o tym co go podkusiło, przeklinając się w duchu, to ja i tak mu ślicznie dziękuje! Kochanieńki, zbieraj siły na kolejny rok latania za mną z aparatem i fotografowania fatałaszków, obiecuję, że p o s t a r a m  s i ę nie ochrzaniać Cię za to, że nie zauważyłeś, że mi metka wystaje, że włosy nie tak się ułożyły, że torbę złą stroną trzymałam, że mi nie powiedziałeś, że robię miny jak debil jakiś i że w ogóle to jak można nie zauważyć, że mi oczko poszło w rajstopie i jeszcze temu zdjęcia robić, że mi się kołnierz od marynarki zawinął, że przecież nie zrobiłeś zdjęć detali, że za długo ustawiasz parametry… Jejka, ale Ty mnie musisz kochać!!!  ;p

Ps. Dziś zdjęcia z nowego aparatu, hura! To raz. Dwa: w związku z tym, że w komentarzach i w e-mailach pisałyście mi, że gdzieś Wam umknęłam po zmianie adresu, odświeżam post także pod starym adresem.










koszulki - pepco
cekinowa kamizelka - h&m/wyprzedaż
leginsy - osiedlowy sklep
botki - deichmann
zegarek, bransoleta - jego 
pierścionek - staroć


zdjęcia - Daniel & ja

26 komentarze :

Archiwum bloga