Wolniej...
Nie wiem kiedy i jak minął kwiecień. Do wykorzystania tylko świąteczne zdjęcia. Może maj trochę wolniej upłynie, będzie spokojniejszy. Będę częściej piła kawę na tarasie, robiła więcej zdjęć, chodziła z Mężem na spacery. Może Bib będzie chciał ze mną spędzać trochę więcej czasu popołudniami, a nie tylko koledzy, dwór, piłka, rower, hulajnoga, rolki. Oczywiście cieszę się z tej aktywności i tylko trochę smucę, że już mnie co raz mniej w tym Jego małym świecie...
6 komentarze :