Mój krakowski “bekstejdż”
Na sesję zdjęciową do Krakowa dla Factory Outlet ruszyliśmy we dwoje, w końcu mieliśmy kolejną okazję odwiedzić to magiczne miasto, na krótko, bo zaledwie dwa dni, ale zawsze. Walizę z ciuchami pakowałam wieczorem, cieszyłam się, że jedziemy razem autem, bo ciężko byłoby to wszystko samodzielnie dźwigać, a sporo tego nabrałam. Miałam przygotować trzy jesienne stylizacje, a i tak na wszelki wypadek przygotowałam więcej. Podróż z Poznania do Krakowa trochę trwa, ale w sprawdzonym towarzystwie szybko mija, chociaż dziwnie było bez Bibika z tyłu, dziwnie cicho. Dotarliśmy wieczorem: hotel, spacer po Krakowie, hotel. Od rana trema mnie nie opuszczała, kawa, śniadanie i jedziemy.
Od momentu, kiedy przekroczyliśmy próg klimatycznego pubu, całe moje podenerwowanie zniknęło jak ręką odjął. A mój Daniel mając w planach dostarczenie mnie z bagażem i ulotnienie się do hotelu, został do końca. Jemu też udzieliła się bardzo sympatyczna atmosfera panująca w trakcie całego przedsięwzięcia.
Prezentacja moich zestawów trochę trwała, ale wybór w sumie był jednogłośny. Potem makijaż i fryzura. Wszystko po mojemu, tak jak miało być. I ruszyliśmy w teren, miejsce wybrane, małe kłopoty przez pana, który nie chciał zaparkować swojego auta w innym miejscu, tylko akurat w "naszym" kadrze. Ustawiamy wszystko od nowa, kilka wskazówek od fotografa i jakoś poszło z dużą dawką śmiechu. Cały czas czułam się wyjątkowo i ciągle coś wokół mnie się działo. Ktoś pomagał z ciuchami, ktoś poprawiał włosy albo makijaż, ktoś inny pytał czy chcę coś do picia, czy wszystko w porządku, czy nie chcę przerwy, czy mi nie za gorąco. Nawet ten upał nie był tak bardzo uciążliwy jak się tego spodziewałam, chociaż momentami było ciężko. W końcu usłyszałam: "ok, mamy to!".
W kolejnym poście zobaczycie co z tego wszystkiego wyszło. Tymczasem możecie wypatrywać mnie i innych blogerów zaproszonych do udział w akcji Manifest Your Style, na ulicach Krakowa, Warszawy, Poznania i Wrocławia.
Sesja zdjęciowa w samym centrum Krakowa była fantastyczną przygodą i dzięki wielkie wszystkim tym, którzy przyczynili się do tego, że mogłam w niej wziąć udział i że tak to miło wspominam. A ja mogłam chociaż przez parę godzin poczuć się jak prawdziwa gwiazda! Mogłabym do tego przywyknąć ;)

42 komentarze :