Wiosna, no dalej!

17:00 Honorata 26 Comments


Zima, wiosna, zima, wiosna… I niech już zostanie w końcu. Śnieg się znudził, rowery czekają. Dzisiaj świeci słońce, ale wiatr sprawia, że i tak zimno, niech w końcu zacznie grzać tak porządnie, żeby nasze blade gęby nabrały kolorów i wzgórza się zazieleniły. Mówią, że od jutra co raz cieplej, że wiosna już na dobre zagości. No to dalej!





















zima: golf - big star/jego; mini - h&m/wyprzedaż; płaszcz - carry/wyprzedaż, czapka - mamy; kozaki - allegro
wiosna: tuninka, bluzka, bransoletki - h&m; naszyjnik - stradivarius/wyprzedaż; leginsy, getry - zwykły sklep; kurtka, szal - carry/wyprzedaż; kardigan - lumpeks; kalosze - allegro

zdjęcia Daniel & ja

26 komentarze :

Polowanie na dżinsową koszulę

12:10 Honorata 26 Comments


Mam dżinsową koszulę, zobaczyłam ją pierwszy raz w reklamie H&M u brunetki, blondynka miała zamszową, brązową, cena 59,90. I o taką pytałam, ale jak się okazało, tylko ta z zamszu za tyle, bo dżins za 79,90. Kurde, ale pewnie tak miało być, jak większość klientek pomyślałam, że jest taka fajna, że dorzucę te 20 zł, a co tam. Pomyślałam też na początku, że to chyba szyte na młode dziewczęta i te starsze z miseczką A. Najpierw bez przymierzania kupiłam rozmiar 34, jak prawie zawsze w tym sklepie, nie było mowy o zapięciu się, chciałam wymienić na 36, ale ledwo się zapięłam, 38 nie było, a 40 dużo za duża. Podzwoniłam, w innym sklepie były, odłożyli, ale nie miałam jak podjechać. Małżonek miał, udało się, do trzech razy sztuka, polowanie zakończone sukcesem. On też ma swoją dżinsową koszulę, tyle, że z lumpeksu.
Nie ma słońca, pada deszcz, ale nareszcie możemy założyć kalosze, kałuże nasze i radość wielka. Nie mam czasu prawie na nic oprócz bycia "house manager", ale "very happy house manager" (unikam angielskich zwrotów, ale ten wyjątkowo mi się podoba). Nie wykorzystaliśmy nagłego wzrostu temperatury i nie zrobiliśmy żadnych zdjęć w plenerze, ale poradziliśmy sobie inaczej, zdjęcia robione u Babci w domu, gdzie średnio raz w tygodniu rządzi Bibik. Słońca na weekend życzę!










koszula - h&m; spodnie - stradivarius/wyprzedaż; kamizelka - takko fashion/wyprzedaż; kozaki - osiedlowy sklep, naszyjniki - pamiątki; pierścień - prezent; bransoletki - h&m; zegarek - jego

zdjęcia Daniel

26 komentarze :

Z wnętrza

21:50 Honorata 22 Comments


Ubiegły tydzień minął pod hasłem bibikowego "nie" na wszystko, bez wyjątku, ale coś się szykowało, bo teraz siedzimy w domu i leczymy wirusa jakiegoś, który - jak na razie i mam nadzieję, że tak zostanie - zaatakował tylko najmłodszego. Testowanie naszej wytrzymałości i cierpliwości trwa. Mimo temperatury, żywotność 100%, regeneracja następuje w ciągu dnia, mały żywioł ma ciężkie nocki więc odpada nawet przy stole i nie ma go ponad 2,5 godziny. Kto odsypia ten odsypia, reszta chodzi blada i obija się o ściany. Dzisiaj obiecany kiedyś post z wnętrza i pewnie na jednym się nie skończy, bo spodobało mi się bardzo fotografowanie własnego mieszkania. O ukochanych przedmiotach z duszą już kiedyś pisałam. Są dla mnie magiczne, te z domowych zakamarków mają dużą wartość sentymentalną, należały do bliskich osób. Zegar zrobiony przez Tatę, maszyna do szycia Babci, skrzynka na skarby Dziadka, patrzę na nie i uśmiecham się do siebie przywołując wspomnienia. A drobiazgi kupione w sklepie ze starociami są owiane tajemnicą, zawsze się zastanawiam do kogo należały.    
I trochę zdjęć Małego, które robię jak często się da. Najchętniej w czasie zabawy czy ulubionych prac ręcznych, kiedy jest maksymalnie skupiony na tym co robi, o czym świadczą ściągnięte usteczka i głośniejszy oddech. Większa precyzja i więcej cierpliwości niż kiedyś, bez złości aż tak wielkiej, kiedy coś nie wychodzi i spokojniejsze: "mama pomóż mi". Łapię te chwile i utrwalam. Na zdjęciach, w pamięci. I w sercu.
Dostałam białego fiołka na Dzień Kobiet i piękny pierścień. Ktoś spełnia moje małe zachcianki. Nabyłam śliczną, małą-czerwoną na moim pierwszym Swapie (pozdrowienia dla dwóch sympatycznych Czytelniczek, które mnie gdzieś w tłumie wyłapały, strasznie to miłe było!). Tyle dla siebie. A w tym tygodniu przeganiamy chorobę i smutki wszelkimi sposobami, najczęściej dzikim śmiechem na przemian z donośnym rykiem Bibika. Dobrze nam idzie.























zdjęcia ja

22 komentarze :

Archiwum bloga