"Co mi zrobisz jak mnie złapiesz?"
Kojarzycie ten film z 1978 roku z niezapomnianymi dialogami? Na pewno :)
Z rozmowy dwóch kierowców:
- Ja nie wiem. Też jeżdżę samochodem, tak samo jak pan i nigdy mi nic nie ukradli, i zdanżam na czas, proszę pana.
- Zdążam.
- No właśnie. I pan zdanża.
Albo w kolejce na poczcie:
- Proszę pana, tu nie można palić!
- Wiem, ale ja się nie zaciągam.
Małżonek mój zawsze rechocze jak opętany kiedy to ogląda. Też lubię polskie komedie i seriale z tamtego okresu, są ponadczasowe, ale największą frajdę sprawia mi przyglądanie się "kostiumom" bohaterów. Z seriali "07 zgłoś się" to mój faworyt w tej kwestii: piękne kobiety porucznika Borewicza zawsze nienagannie odziane zgodnie z trendami. W "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz?" najbardziej podobała mi się Ewa Wiśniewska w swej zwiewnej sukience z rękawkami kimono w kolorze pudrowego różu i do tego złota biżuteria. Potem biegała w kożuszku narzuconym na tą sukienkę - ach jak ja zawsze chciałam się tak ubrać! Moja Mama ma taki kożuch, który czeka grzecznie na mnie w jej szafie. Ja swój dostałam od lubego, kupił mi na pamiątkę naszego pobytu w Krakowie, cudownym mieście, w którym spędziliśmy niezapomniany weekend parę lat temu. A połączenie letniej sukienki za dwa zeta z lumpeksu, babcinych pereł, maminej torebki i kwiatka do włosów z pasmanterii (którą pamiętam od zawsze, kiedy jako młode dziewczę kupowałam tam z Mamą wstążki do moich warkoczy) oraz krakowskiego kożucha - jak dla mnie idealnie wpisuje się w tamte klimaty. No i ubrałam się jak bohaterka "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz" ;)
kożuch - zwykły sklep
sukienka - vero moda/SH
kozaki - venezia
torebka - Mamy
perły - Babci
kwiatek - pasmanteria
fotki - Daniel
48 komentarze :