Z wnętrza
Ubiegły tydzień minął pod hasłem bibikowego "nie" na wszystko, bez wyjątku, ale coś się szykowało, bo teraz siedzimy w domu i leczymy wirusa jakiegoś, który - jak na razie i mam nadzieję, że tak zostanie - zaatakował tylko najmłodszego. Testowanie naszej wytrzymałości i cierpliwości trwa. Mimo temperatury, żywotność 100%, regeneracja następuje w ciągu dnia, mały żywioł ma ciężkie nocki więc odpada nawet przy stole i nie ma go ponad 2,5 godziny. Kto odsypia ten odsypia, reszta chodzi blada i obija się o ściany. Dzisiaj obiecany kiedyś post z wnętrza i pewnie na jednym się nie skończy, bo spodobało mi się bardzo fotografowanie własnego mieszkania. O ukochanych przedmiotach z duszą już kiedyś pisałam. Są dla mnie magiczne, te z domowych zakamarków mają dużą wartość sentymentalną, należały do bliskich osób. Zegar zrobiony przez Tatę, maszyna do szycia Babci, skrzynka na skarby Dziadka, patrzę na nie i uśmiecham się do siebie przywołując wspomnienia. A drobiazgi kupione w sklepie ze starociami są owiane tajemnicą, zawsze się zastanawiam do kogo należały.
I trochę zdjęć Małego, które robię jak często się da. Najchętniej w czasie zabawy czy ulubionych prac ręcznych, kiedy jest maksymalnie skupiony na tym co robi, o czym świadczą ściągnięte usteczka i głośniejszy oddech. Większa precyzja i więcej cierpliwości niż kiedyś, bez złości aż tak wielkiej, kiedy coś nie wychodzi i spokojniejsze: "mama pomóż mi". Łapię te chwile i utrwalam. Na zdjęciach, w pamięci. I w sercu.
Dostałam białego fiołka na Dzień Kobiet i piękny pierścień. Ktoś spełnia moje małe zachcianki. Nabyłam śliczną, małą-czerwoną na moim pierwszym Swapie (pozdrowienia dla dwóch sympatycznych Czytelniczek, które mnie gdzieś w tłumie wyłapały, strasznie to miłe było!). Tyle dla siebie. A w tym tygodniu przeganiamy chorobę i smutki wszelkimi sposobami, najczęściej dzikim śmiechem na przemian z donośnym rykiem Bibika. Dobrze nam idzie.
I trochę zdjęć Małego, które robię jak często się da. Najchętniej w czasie zabawy czy ulubionych prac ręcznych, kiedy jest maksymalnie skupiony na tym co robi, o czym świadczą ściągnięte usteczka i głośniejszy oddech. Większa precyzja i więcej cierpliwości niż kiedyś, bez złości aż tak wielkiej, kiedy coś nie wychodzi i spokojniejsze: "mama pomóż mi". Łapię te chwile i utrwalam. Na zdjęciach, w pamięci. I w sercu.
Dostałam białego fiołka na Dzień Kobiet i piękny pierścień. Ktoś spełnia moje małe zachcianki. Nabyłam śliczną, małą-czerwoną na moim pierwszym Swapie (pozdrowienia dla dwóch sympatycznych Czytelniczek, które mnie gdzieś w tłumie wyłapały, strasznie to miłe było!). Tyle dla siebie. A w tym tygodniu przeganiamy chorobę i smutki wszelkimi sposobami, najczęściej dzikim śmiechem na przemian z donośnym rykiem Bibika. Dobrze nam idzie.
zdjęcia ja
Cudnie... wnętrze i klimat, który tworzą mieszkający w nim ludzie aż zachęca aby wpaść na kawę :)
OdpowiedzUsuńBoski post! Świetny tekst i zdjęcia. A dom wygląda na przepiękny! Pokaż kiedyś więcej :>
OdpowiedzUsuńPiękne wnętrze - widać ,że oprócz domowników ,przedmioty z "duszą" tworzą jego klimat. Ja po ukochanej babci odziedziczyłam maszynę do szycia GRITZENER oraz inne drobiazgi , z którymi trudno byłoby mi się rozstać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i szybkiego powrotu do zdrowia życzę. Czekam z niecierpliwością na Twoje wpisy, zawsze mają w sobie tyle słońca. Nawet ten, taki sentymentalny i słoneczny jednocześnie.
OdpowiedzUsuńcudnie u Was, cudnie... a zdjęcie ze Śpiącym na stole... magia :)
OdpowiedzUsuńjakimże on jest przystojniakiem!
OdpowiedzUsuńNajbardziej podobają mi się zdjęcia z Bibikiem. Chyba budzi się we mnie instynkt macierzyński ;)
OdpowiedzUsuńUroczo, zdjęcia świetna :)
OdpowiedzUsuńwczoraj poszliśmy z synu na spacer do parku. towarzyszył nam kolega synu z przedszkola (wraz z mamą :D ). kolega płakał, ryczał i zawodził z godzinę. ot tak - bez powodu :D
OdpowiedzUsuńzauważyłaś, że człowiek się uodparnia na głośne dźwięki dziecka? :D
ps. przepiękne zdjecia
Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńsuper!! czekalam na takie zdjecia!! osobiscie nie lubie staroci ale u kogos jak najbardziej mi sie podoba, szczegolnie u ciebie fajnie to wyglada w polaczeniu z nowoczesnoscia. a bibik jaki juz jest duzy!!!! 2 foto ekstra i podoba mi sie doniczka z ta koronka na 5. ps. uwielbiem siedziec w necie i ogladac wystroj w netrz w stylu skandynawskim. polecam. uff ale sie napisalam :D az dziw ze pod koniec pracy mam jeszcze sily :D pozdrawiam wiosennie :*
OdpowiedzUsuńboszzz jaki Bibi śliczności! a co do beku, pisku, wrzasku no cóż kolory rodzicielstwa:( :)też mamy takie puzzle:) starocie piękne:)magiczne zdjęcia, w związku z tym spodobałaby ci się pewnie książka Jacka Dehnela LALA! pzdr
OdpowiedzUsuńwiesz, myślę że powinnaś założyć drugiego bloga w którym umieszczałabyś zdjęcia Bibika i otaczającej Cię rzeczywistości. mam wrażenie, że od roku ta przestrzeń życiowa jest bardziej autentyczna i to widać po zdjęciach. są rewelacyjne....
OdpowiedzUsuńnie wiem jak ty, ale ja pasjami oglądam takie blogi jak delie "about a boy" czy ewy - "a point of view" polecam
poprostukasia
http://www.youtube.com/watch?v=R55e-uHQna0&feature=player_embedded
OdpowiedzUsuń; )
Cudne zdjęcia! Bibik urósł, przystojniacha;)
OdpowiedzUsuńpiękne starocie,aczkolwiek lubię je tylko u kogoś:)
OdpowiedzUsuńsynuś świetny!!! słodziak:)
Zdjęcia które wybrałaś w cudowny sposób pokazują ciepło jakie panuje w Waszym domu :) Jest magicznie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Powrotu do zdrowia dla Bibika!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia... tyle w nich ciepła i serca...
Masz piękne rzeczy w domu, uwielbiam starocie, jednak nie mam gdzie je trzymać.Zazdroszcze Ci niezmiernie,to z jakim sentymentem piszesz i uczuciem. To wszystko bardzo osobiste i ważne, to się czuje. Pozdrawiam Cie ciepło i życze zdrowia.
OdpowiedzUsuńsłodki malec ; )
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie !:*
A kiedy bedzie nowy post?czekam (mysle, ze nie tylko ja:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Justyna
Pięknie dziękuję wszystkim za tyle ciepłych słów, pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń@Anuszka - wpadaj ;)
@Ramonies – pokażę.
@ŻuŻu – jest, jest, po tatusiu ;)
@Czytaj z ust – to dobrze!
@Mamalgosia – zauważyłam, ale mi jakoś nigdy głośne dźwięki wydawane przez dzieci nie przeszkadzały. A teraz to już w ogóle ;)
@Veroni – cieszę się, że Ci się zdjęcia podobają, a Bibik duży już to fakt. Też sobie lubię przeglądać blogi wnętrzarskie od czasu do czasu. A wiosna już blisko…
@Monina – oj, śliczności ;) Puzzle robią furorę, książki nie znam, dzięki.
@Kasia – a wiesz, że ostatnio właśnie o tym myślę, ale nie wiem czy mi czasu starczy. Fajnie, że widać co dla mnie teraz najważniejsze po tych zdjęciach. A wymienione przez Ciebie blogi znam i bardzo bym chciała stworzyć coś w podobnym klimacie.
@Pani la mome – rośnie, rośnie przystojniacha, już teraz łamie serca ;p
@Koliberka – dziękujemy, Bibik już zdrowy jest.
@Porsher – na takie drobiazgi zawsze się miejsce znajdzie, mi się marzą jakieś antyki, ale na to miejsca już nie ma no i kasy.
@Justyna – nie wiem ;) Mam nadzieję, że coś w tym tygodniu uda mi się wrzucić.