Ta sama energia

19:20 Honorata 32 Comments


Ta sama spódnica o energetycznym kolorze co przed rokiem. Jednak teraz ani myślę zostawać pod kocem aż do samej wiosny. Nawet spacer w deszczu staje się przygodą, gdy ma się u boku małego odkrywcę, którego cieszy parasol w dłoni, kalosze na nogach i krople deszczu kapiące wprost na buzię.







spódnica, koszulka - reserved/wyprzedaż
kurtka, beret - h&m
kalosze - allegro
naszyjnik - takko fashion

zdjęcia Daniel

32 komentarze :

  1. Twój Odkrywca ma boski parasol. :)

    z takimi maluchami aż chce się wskakiwać w każdą napotkaną kałużę. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. spódnica rzeczywiście niesamowicie energetyczna, a żółta parasolka odpędza nawet największą ulewę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, super, super. Jak zawsze świetne zdjęcia a Ty jak zawsze rewelacyjna. No i dokładnie tak trzymaj, co tam deszcz.... gdy świat taki fajny jest /pomijam ludzi :)/

    OdpowiedzUsuń
  4. dobrze że gumowceCi z tych superchudychnógdo pozazdroszczenia nie pospadały:):):)
    całośc luksio!

    OdpowiedzUsuń
  5. szkoda tylko ze obróbką tak pojechane, ze nawet nie widać tego energetycznego koloru, jak dla mnie tanie efekciarstwo, tymbardziej ze do tej pory to raczej profeska była;)
    nogi na tak!

    OdpowiedzUsuń
  6. Super wyglądasz w tych kaloszach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. słodkie zdjecia z maluszkiem :)

    http://subiektywnie1606.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczne kolorki! Jesień nas ostatnio rozpieszcza. Nawet deszczyk ciepły. My mamy taka samą paraolkę tylko żabkę ;-) Tylko mój siedmiolatek już się trochę wstydzi z nią chodzić. Teraz etap pt. trupie czachy, ehhh ;-) A zdjęcia nie są efekciarskie tylko mają swój klimat. Nie mam nic przeciwko temu, żeby im nadawać indywidualny charakter!
    Pozdrawiam,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak ty to robisz, że jesteś taka fantastyczna, co? :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Zawsze piszesz tak ciepło o synku :) :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja czy z maluchem czy bez kocham takie błądzenie po deszczowych zachlapanych kałużach z moja ukochana parasolka czasami psem lub Tym najbliższym
    a wczoraj z moim siostrzeńcem lepiłam dziwy małe i duże z masy solnej i to tez była zabawa

    fantastyczna spódnica kocham ten krój mam podobna ale do trochę innych zadań specjalnych bardziej oficjalnych
    pozdrawiam
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. W takich ciuchach i z takim sprzętem nie ma co bać się deszczu i pluchy :-))

    OdpowiedzUsuń
  13. Na ostatnim zdjęciu troszkę przypominasz Magdalenę Różdżkę z usta usta ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. super! deszczowo, nastrojowo, idealnie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. och honorata ..... wzdycham z zachwytu jak zwykle nawet w kaloszach wyglądasz pięknie! ale tak to już jest pięknemu we wszystkim pięknie:D

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziękuję za wszystkie komentarze i uwagi dotyczące zdjęć. Pozdrawiam!
    @Mela - ludzie też są fajni...
    @Monina - bardzo dobrze się trzymają moje gumowce, fajnie klapią jak chodzę ;)
    @Kasia - żabę to mamy krzesełko ;)
    @Ramonies - :)))
    @Pola - nie da się inaczej.
    @Lady M - musimy się zaopatrzyć w tą masę solną.
    @Pani La Mome - a ja czekam na dobre wiadomości od Was :)
    @No-baa - miło.
    @Sandrula - och dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  17. miałam podobny parasol (ten z uszami). Posiadał odblaskowe zęby, co było szalenie praktyczne z jego strony.

    OdpowiedzUsuń
  18. Urzekająca jest kolorystyka tych zdjęć. A poprzedni post.... jest MEGA!

    OdpowiedzUsuń
  19. Zadziwiające jest to, że choć spódnica ta sama, Ty zupełnie inna:). Zdjęcia cudne. Chyba jestem uzależniona od Twojego bloga:)

    Pozdrawiam z deszczowego Poznania
    M.

    OdpowiedzUsuń
  20. tak miło i lekko, że unosisz sie w powietrzu

    OdpowiedzUsuń
  21. zdjęcie na którym podskakujesz wygląda jakbyście mieli zaraz odlecieć - rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń
  22. ekstra! ja nienawidze deszczu i na pewno nie wyszlabym na spacer w taka pogode!! zazdroszcze!

    OdpowiedzUsuń
  23. Fajnie, lekko. Jest coś w tym wszytstkim co tu pokazujesz innego, sama nie wiem co, ale lubię to. Hmmm... i jak zrymowałam.
    Fajnie, ze spódnica ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam Cię kochana...po prostu uwielbiam:)
    POLA

    OdpowiedzUsuń
  25. Kurde, tytuł nietrafiony, bo w każdym poście jest ta sama energia! Ps. Pikny naszyjnik.
    Pozdr, K.

    OdpowiedzUsuń
  26. Dzięki Kobiety za Wasze komentarze, takie słowa rozgrzewają, pozdawiam!

    OdpowiedzUsuń
  27. ...pozdrawiam! - ale mnie wkurza jak robię takie błędy, tym bardziej, że czytam trzy razy zanim opublikuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ale piękne zdjęcia jestem pod wrazeniem!

    OdpowiedzUsuń
  29. Odkrywca jest uroczy, cudowny i ma czarujący parasol:)
    Musisz Go częściej pokazywać:)

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga