Maksymalne przyjemności
Jeden wyjazd nad morze za nami, ale kolejny - jak dobrze pójdzie - jeszcze przed nami. Tak nas tam ciągnie już od lat. Letnie atrakcje serwujemy sobie i Małemu w dawkach maksymalnych, choć on mając zapowiedziane, że całe popołudnie będzie na jego przyjemności, zaliczając kolejne: place zabaw, tor saneczkowy, lody, po naszym haśle, że czas do domu, spytał: "a kiedy będą te przyjemności?". A mama i tata tak się starali... ;p W aucie jednak nas pocieszył, że miał przyjemności i że je lubi bardzo.
Jeszcze odnośnie tego maksymalnie. Tak się złożyło, że moje pierwsze maxi długości dostałam w prezencie, tak było w przypadku sukienki z tego posta i białej spódnicy z dzisiejszego (również przedłużanej przez moją osobistą krawcową-Teściową). W szafie już wiszą kupione na wyprzedaży kolejne dwie długie: sukienka i spódnica. Noszenie ich to czysta przyjemność!
Jeszcze odnośnie tego maksymalnie. Tak się złożyło, że moje pierwsze maxi długości dostałam w prezencie, tak było w przypadku sukienki z tego posta i białej spódnicy z dzisiejszego (również przedłużanej przez moją osobistą krawcową-Teściową). W szafie już wiszą kupione na wyprzedaży kolejne dwie długie: sukienka i spódnica. Noszenie ich to czysta przyjemność!
koszulka,torebka,kapelusz-h&m; spódnica-prezent; biżuteria-starocie; sandały-zwykły sklep
zdjęcia Daniel & ja
Jakie przepiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńwspaniałe fotografie;)
OdpowiedzUsuńhamowałas?? :DD
OdpowiedzUsuńcudne zdjęcia !
bardzo ładne zdjęcia
OdpowiedzUsuńa odnośnie "przyjemności" to małe dzieci nie pojmują abstrakcyjnych terminów i stąd zamieszanie. były lody, zjeżdżalnie, etc, ale nie było punktu, którego nazwa brzmi "przyjemności";) zatem nie musicie się martwić na pewno małemu było miło i przyjemnie!
Cudowne zdjęcia, dziś szczególnie zachwycam się tymi z Tobą i synkiem :) płynie z nich radość i miłość!
OdpowiedzUsuńno wkońcu!! rewelacja! twoj stroj, miejsce, foty. gdzie byliście? ja jade 31 do swinoujscia na tydzien. juz nie moge sie doczekac. podobaja mi sie takie maxi kiecki ale chyba bym nie nosila... ps. czesciej i wiecej :D
OdpowiedzUsuńcudny klimat na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle pozytywny klimat:) Z przyjemnością się na Was patrzy! Piękne stroje całej trójki!
OdpowiedzUsuńświetny klimat, cudowne zdjęcia i słodki synek :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
piękne zdjecia, piękni ludzie:)ja też wielbię długaśne spódnice i sukienki')to plątanie się wokół nóg w upalny wieczór jest takie...letnie:)pzdr
OdpowiedzUsuńNo nareszcie, już myślałam, że się nie doczekam:)
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcie, a jak nad morzem, to pewnie gdzieś niedaleko mnie:)
Czekając na nowy post obejrzałam Twojego bloga raz jeszcze od początku do końca - cudny jest:)
Pozdrawiam,
ala.b
przesliczne zdjęcia!!
OdpowiedzUsuńSteskniłam się ;)
OdpowiedzUsuńNie wiedzialam, ze Malta ma taki fajny klimat...
Cudnie.
piękne zdjęcia! i uroczy słodziak mały <3
OdpowiedzUsuńPani Honorato- uwielbiam Panią! Za każdym razem kiedy wchodzę na tego bloga zachwycam się zdjęciami, ubraniami, ale przede wszystkim pani rodzinką. Bardzo podoba mi się to, że dzieli Pani z Mężem pasję do fotografii i nie tylko, jak pokazuje Pani Bibika i jak o nim mówi. Tak strasznie mi się to podoba! I choć jestem młoda, to za sprawą tego bloga marzę, żeby w przyszłości mieć tak udane życie rodzinne jak Pani. : ))
OdpowiedzUsuńPS Jeśli nie jest to zbyt wścibskie pytanie- czym się Pani zajmuje w życiu?
Odpoczęłam przy tych zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze ślicznie. Czytam blog od dawna , a pierwszy raz komentuję:) A spódnica zakupiona w Zarze , bo mam taką samą i cały czas wydawała mi się przezroczysta. Od dzisiaj nie będę tak myśleć. Pozdrawiam pozytywnie z Łodzi:)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia!!
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcia! Niesamowite miejsce w blogosferze! :)
OdpowiedzUsuńlubię tu zaglądać, fajna atmosfera emanuje z Twojego bloga
OdpowiedzUsuńCudowne foty!! Niesamowity klimat na nich panuje!
OdpowiedzUsuńNo jesteś nareszcie Kochana, już się obawiałam, że na zawsze nad morzem zostaliście i do Wielkopolski nie zamierzacie wrócić:) No ale jesteście...i to jak!!!No obłęd po prostu...osobiście bardzo nie lubię Malty...zawsze gorąco tłoczno,jakoś tak...na siłę..."asfaltowo"...sztucznie...ale muszę przyznać...Twoje zdjęcia dały mi do myślenia i chyba jednego pogodnego dnia wieczorkiem...spróbuję odkryć ją na nowo, bo ta z Twoich zdjęć jest naprawdę magiczna...Świetna z Ciebie Kobietka, gdybym była facetem na pewno zaprosiłabym Cię na lody..:)
OdpowiedzUsuńCałuję...
POLA
P.S. Kapelusiki po prostu odjazd!!!!
Pięknie wyglądasz:) lato i macierzyństwo bardzo Ci służą! zdjęcie z synkiem na torze boskie!!!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia,
Agnieszka
Zdjęcia są cudowne :) będziecie mieć cudowną pamiątkę kiedy synek dorośnie.
OdpowiedzUsuńŁadnie wszystko zgrane i jest tatuś nareszcie;p Masz uroczy loczek z tyłu...
OdpowiedzUsuńPozdr!
ale czad! i jak mmmmmmmmmm wakacyjnie.... :) to ze zjazdu boskie :)
OdpowiedzUsuńale ma Pani piękną rodzinę:) super!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za wszystkie komentarze, pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń@Rzaba – hamowałaś, za pierwszym razem prawie cały czas, ale za drugim tylko na końcu!
@Luiza – wiemy :))
@Veroni – byliśmy w Sarbinowie. Ja do długich kiecek przekonałam się w końcu i sprawdzają się rewelacyjnie, to samo było z kapeluszami. Więc tak jak Ci kiedyś pisałam: powinnaś spróbować. Pracuję nad tym częściej i więcej ;)
@Monina – też mi się podoba to plątanie.
@Ala.b – z przeglądaniem bloga to trochę Ci zeszło czasu, ja też ostatnio wróciłam do początku i nie mogłam się oderwać ;)
@Anonimowy – Malta ma klimacik w tygodniu, w dzień powszedni, kiedy jest mało ludzi, bo w weekend przeżywa prawdziwe oblężenie, a tłumów to my nie lubimy.
@Anonimowy – mam ogromną satysfakcję czytając takie słowa, dzięki! Nie pisz proszę "pani", wolę na "ty", zdecydowanie ;) A obecnie zajmuję się wychowywaniem Synka.
@czytaj z ust – cieszę się bardzo, że można tu odpocząć.
@Madica – spódnica nie jest z Zary, ale też jest lekko przeźroczysta.
@Pola – a wiesz, jak wróciliśmy to zaczęliśmy się zastanawiać co zrobić żeby zamieszkać nad morzem, tak nam dobrze było. Co do Malty to tak jak pisałam wyżej, spróbuj ją odkryć w tygodniu, weekend sobie odpuść. Dzięki za komplement, a na lody i tak możesz mnie zaprosić ;p
@Coccinelka – u nas takich pamiątek cała masa.
@Anonimowy – nie tylko jeden loczek jest…
@Anonimowy – dzięki! Po imieniu proszę… ;)
Honorato, piękny ten Wasz świat :-) Kiedy mam kiepski dzień w pracy, wchodzę na Twojego bloga, żeby odzyskać radość życia - ale ciiiicho, bo mnie wywalą ;-) Pozdrawiam bardzo. Hania bania
OdpowiedzUsuńHaniu baniu Kochana wiele dla mnie ryzykujesz, ale mi to schlebia bardzo ;)
OdpowiedzUsuńWiesz, że jesteś żywą reklamą p r a w d z i w e g o macierzyństwa? pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana, tak mi pięknie napisałaś, że aż mnie zatkało!
OdpowiedzUsuńHonorato, czy miewasz czasami dzieńkiedy jesteś zmęczona swoim dzieckiem?Również jestem mamą prawie trzyletniej Mai i zastanawiam się czy nie jestem złą mamą ponieważ mi zdarzają się takie dni:(Twój blog jest niesamowity ponieważ Ty i Twoi najbliżsi są wyjątkowi.Stała czytelniczka oraz obserwatorka Twojego bloga.
OdpowiedzUsuńPS. Paski Twojej bluzki są różowe czy czerwone?Pozdrawiam serdecznie oraz życzę udanych wakacji.Justyna
Justyna, ale mi pytanie zadałaś! Bycie zmęczoną od czasu do czasu swym dzieckiem nie czyni z Ciebie złej matki. Oczywiście, że też mam takie dni, ale to zmęczenie nie dzieckiem tylko jego zachowaniem, kiedy daje mocno w kość :) Masz ochotę to odezwij się na mojego e-maila. A paski są czerwone.
OdpowiedzUsuń...a i oczywiście dzięki za wyjątkowe słowa na temat bloga i nas.
OdpowiedzUsuń